I w dal idziesz zapatrzony,
jakbyś nie widział sensu reszty,
jakbyś był ślepy na to drzewo,
które staje ci na drodze.
Bezmyślnie ciskasz na wodę
kamienie, jakbyś
nie wiedział, że i tak utoną,
jakbyś chciał je policzyć,
jakbyś nie umiał ich znaleźć.
Zagłuszał będziesz jeszcze te chmury,
które cicho płyną po niebieskości,
jakbyś był najważniejszy,
jakbyś miał tam zostać,
jakbyś nie chciał odpowiedzieć im
- z poczuciem dziwnym winy?
I w dal zapatrzony
będziesz szedł, ciskając we mnie
Kamieniami, głuchy na mój ból,
jakbyś został sam na świecie.
Potrafisz słowem sprawić, że wyobraźnia działa.. Masz talent.Naprawdę piękny.
OdpowiedzUsuńEdyta.