Wiatr lekkim swym tchnieniem
rozproszył moje włosy,
tak miękko płynęły liście,
tak gładko ślizgał się deszcz
po lodzie,
wszystko zastygło - na chwilę,
zatrzymane...
I długie drogi, i szerokie
łąki...
Przysłuchując się temu, nader
innemu, co budziło podziw,
delikatnie jak mgiełka bielusieńka
spłynęło na me oczy...
I rozproszył wiatr lekkim
tchnieniem me włosy,
i zobaczyłam jasny świat...
Wow, cudowny wiersz! :) Taki romantyczny i nastrojowy... Odpłynęłam! Jak zauważyłam, piszesz od dawna, świetnie Ci to wychodzi! Jestem pod wrażeniem, będę tu często wpadać, a nóż dodasz coś nowego... :** ;)) <3 *.*
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę zaprosić do siebie: http://pirates-of-the-caribben.blogspot.com/ Mam dopiero prolog, ale może zaciekawi Cię fanfiction o piratach z Karaibów... :)
Pozdrawiam gorąco!
Och, dziękuję Ci bardzo :) To takie miłe wiedzieć, że ktoś czyta wiersze z przyjemnością, a nie tylko na lekcjach polskiego ^^
UsuńZwykle dodaje nowe wiersze na moim drugim blogu, który jest tutaj w linkach. Tamten jest starszy i jest tam więcej mojej twórczości :) Więc jeśli masz ochotę to zapraszam Cię też tam.
Do Ciebie oczywiście zajrzę i poczytam.
Pozdrawiam,
Błękitna