24 maja 2015

- jestem drzewem -




Stałam się krótkim drzewem

uwielbienia.

Zzieleniały mi włosy.

Zdziczały mi oczy.

Wyklułam się z liści i chrustu rdzawego.




Skoczyły mi nogi 

w dal, w dal

głęboko

i rozerwały się podłuż

i wzdługie grudy ziemi zaorały.




Hen, za czarnym słońcem,

w sercu dziupli 

ma wątroba

i rozgwieżdżone dłonie

sięgają księżyca.




Sza! Nie spłosz mnie 

ptaku - nie wydzióbuj mych uszu.




Wykąpcie się dżdżownice 

w dżdżu spod mych łez spiralnych 

i grubą wstęgą raju 

niech zakręci się wiśnia.




W wiśniowym gwarze 

na mych dłoniach wydłużone

 duchoty oddechów 

skowronich.




Po dwa, po trzy,

po tysiąckrocie liczne

i wygięte w goleniach

kości me spróchniałe.




Łapię wiatr w usta 

i dmucham

 daleko, daleko

 i przemierzam kroki 

wzdłuż oceanu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz